Każdy ogrodnik na pewno przyzna, że zadbany trawnik jest wizytówką ogrodu. Po skoszeniu trawy, ogród nabiera zupełnie innego wyrazu, jest miły dla oczu, zadbany. Dzięki temu zyskujemy przyjemne miejsce do odpoczynku i aktywności. W oczach zwierząt nasz wypielęgnowany, pozbawiony chwastów i krótko przycięty trawnik, w ogólne nie jest atrakcyjny. Sama idea ubogiej w gatunki roślin murawy kłóci się z naturalnym ogrodem, opartym na bioróżnorodności. Kilka gatunków traw to jednak za mało, aby przyciągnąć do naszego ogrodu liczne owady, ptaki i inne pożyteczne zwierzęta.
Zwróćmy uwagę, że w naturalnych warunkach nigdzie w przyrodzie nie znajdziemy takiego trawnika jak mamy u siebie w ogrodach. To, co przyciągnie zwierzęta to różnorodność roślinna. W zasadzie w trawniku mogą się znaleźć pojedyncze kwitnące gatunki, które nie są trawą, ale prawda jest taka, że często po koszeniu te inne gatunki przestają się odradzać. W konsekwencji rosną same gatunki traw. Brak kwiatów do zapylania sprawia, że owady nie mają po co przylatywać do takiego „ubogiego” ogrodu. W nisko skoszonej trawie nie schronią się płazy. Nie znajdą tu również pożywienia, gdyż drobne bezkręgowce lepiej czują się w bardziej różnorodnym środowisku. Życie w takim otoczeniu praktycznie jest znikome. Oprócz tego nisko przystrzyżony trawnik nie utrzymuje wilgoci. Zresztą widzimy to szczególnie latem. Przy wysokiej temperaturze powietrza, nisko przystrzyżona trawa zamienia się w suchą pustynię, co także skutecznie odstrasza zwierzęta do życia w takich warunkach.
Oczywiście nie chodzi o to, żebyśmy całkowicie zrezygnowali z koszenia trawy w ogrodzie. W końcu po to go pielęgnujemy, byśmy mogli w nim miło spędzać czas. Zarośnięty „chwastami” nie będzie przyjemnym miejscem do odpoczynku. Możemy natomiast częściowo zrezygnować z koszenia i pozwolić rosnąć dzikim roślinom, które utworzą niewielką łąkę kwietną (reklama – link do sklepu). Zwłaszcza w takich miejscach ogrodu, które są mało uczęszczane, bogata w roślinność łąka kwietna, będzie dla owadów istnym rajem. Tutaj z łatwością znajdą pożywienie i miejsce do schronienia chrząszcze, motyle, pajęczaki, pszczoły i inne. Jest to również miejsce lubiane przez ptaki i płazy. Łąki tętnią życiem. Nic dziwnego skoro może na niej rosnąć nawet 50 różnych gatunków roślin, podczas gdy trawnik porasta zaledwie kilka gatunków traw.
Dlatego też w swoim ogrodzie zrezygnowałam z koszenia całej działki. W moim przypadku jest to spore przedsięwzięcie, bo działka jest dosyć duża. Z drugiej strony jest tutaj wiele miejsc, do których zaglądam bardzo rzadko, a które są naturalnym siedliskiem dla zwierząt. W takich miejscach koszenie trawy jest zbędne. To, czego potrzebuję to wykoszone ścieżki przy rabatach i grządkach warzywnych, a także miejsce na podjazd i część rekreacyjną. Pozostałe fragmenty działki porasta wysoka trawa i roślinność łąkowa. Jest z nimi o wiele mniej pracy. Nie trzeba regularnie kosić ani podlewać. Na początku sezonu wegetacyjnego można taką łąkę skosić, ale nie za blisko ziemi; aby pobudzić rośliny do wzrostu. Kolejne koszenie bliżej jesieni, pomoże wysiać się nasionom z dojrzałych roślin, a ja będę miała siano do przykrycia grządek warzywnych.