Kolejny rok w ogrodzie za nami. Ten sezon pod względem uzyskanych zbiorów był równie udany, jak poprzednie. Choć nie obyło się bez eksperymentów, a których jedne wypadły lepiej, inne gorzej.
W tym sezonie udały się zbiory dyni i marchwi, z których korzystamy do tej pory. Bardzo dobrze obrodziła marchew wczesna oraz późniejsza, na przechowanie. Również do chwili obecnej mamy jeszcze kilka skrzynek jabłek zbieranych jesienią. Nadal w ogródku są jeszcze pory.
Dobrze obrodziła fasola szparagowa. Bardzo dobrze rosły brokuły z siewu wczesnowiosennego. Natomiast brokuły z siewu późniejszego, po zbiorze największych róż, miały małe różyczki aż do przymrozków.
Dużo było owoców. Zebraliśmy spore zapasy porzeczek, jabłek i malin.
Zbiory ogórków i cukinii były niewielkie.
Kilka słów o tegorocznych „eksperymentach ogródkowych”
Ziemniaki
Wiosną zrobiliśmy niewielkie poletko pod uprawę ziemniaków. Tak jak zawsze wykorzystaliśmy do tego tektury i ściółkę. Niewielki teren na naszej łące wyłożyliśmy tekturami, a następnie w ściółce sadziliśmy ziemniaki. Eksperyment niestety się nie udał. Zbiory były niewielkie, a to z tego względu, że poletko zrobiliśmy na pochylonym terenie i na słonecznej ekspozycji. Pomimo naszego podlewania, woda prawdopodobnie ściekała z nachylonego terenu, a w związku z czym ziemniaki dostawały zbyt małą ilość wilgoci, co przełożyło się na wielkość zbiorów.
Ten sposób uprawy ziemniaków natomiast kolejny raz wykorzystaliśmy w przydomowym ogródku warzywnym i zbiory były, aczkolwiek mniejsze niż rok temu.
Selery i pory
Selery korzeniowe oraz pory sadziłam w tym roku w gruncie odkrytym, oraz w ściółce. Lepszy plon uzyskałam z uprawy tych warzyw w ściółce.
Pietruszka korzeniowa
W tym sezonie pietruszkę korzeniową wysiałam już w lutym, tak jak robi to Kasia In, żeby uzyskać dobre zbiory. W moim przypadku niestety wczesne wysianie nasion nie przyniosło pożądanych rezultatów. Pietruszka bardzo słabo wyrosła. Natomiast pietruszka naciowa siana wiosną, dała bardzo dobre plony przez cały sezon.
Bób
Bób sadziłam do gruntu bardzo wcześnie, na przełomie stycznia/ lutego (sposób Wioletty Kmiecik). Uzyskałam bardzo dobry plon, lepszy niż w przypadku sadzenia bobu w marcu.
Rzepa
Pierwszy raz uprawiałam rzepę golden, którą wraz z czarną rzepą nie zebrałam z grządek przed pierwszym śniegiem. Były one w gruncie nawet w czasie mrozu. Zebrałam je dopiero, jak stopniał śnieg. Rzepa nadawała się do jedzenia i do tej pory jeszcze jest w ogródku.